18 lipca 2012

LUSH - pierwsze wspólne zamówienie

Witamy
Postanowiłyśmy zrealizować pierwsze wspólne zamówienie w sklepie internetowym - LUSH.
Filozofia firmy opiera się na prostych zasadach: kosmetyki produkowane są ze świeżych owoców i warzyw (w ofercie są również produkty dla wegan), naturalnych olejków i minimalnych ilości bezpiecznych syntetyków, z absolutnym wykluczeniem składników pochodzenia zwierzęcego czy domniemanie testowanych na zwierzętach. Produkty Lush są "testowane na ludziach". Kosmetyki są wytwarzane ręcznie, nie pakowane (ochrona środowiska), w większości pozbawione konserwantów (trzeba je przechowywać w lodówce).  Zgodnie z wytycznymi firmy, każdy kosmetyk ma nalepkę, podającą dokładny skład, z oznaczeniem kolorystycznym pozwalającym zrozumieć, czy dany składnik jest naturalny i organiczny, czy też jedynie naturalny, lub czy jest "bezpiecznym syntetykiem".
Na każdym produkcie naklejka z miniaturą zdjęcia osoby, która dany kosmetyk pakowała i oczywiście data ważności.W związku z krótkim terminem ważności, podobno produkty można mrozić, czego jeszcze nie próbowałyśmy.


Tak wygląda przesyłka z UK, na którą czekałyśmy dokładnie 5 dni. Czasami przesyłki na terenie Polski idą znacznie dłużej.


Lista zamówionych przedmiotów, oczywiście ze zdjęciem osoby która je pakowała.
Mam wrażenie że przy pakowaniu produktów w UK pracuje znaczna ilość Polaków - same polskie imiona - Wiola, Rafał.
Niestety tym razem żadnych gratisów nie było. Do zamówienia wcześniejszego które zamawiałam 4 miesiące temu dołączona była próbka szamponu.
Do każdego zamówienia dołączona jest gazetka z produktami LUSH.

I oto nasze produkty 4 szampony w kostce (2 x New, Seanik - niebieski oraz Squeaky Green - zielony) koszt jednego szamponu to ok 27,60 zł , czyściki do twarzy Angels on Bare Skin i Dark Angels - cena ok. 33,00 zł oraz maseczka - Catastrophe Cosmetics - cena 32,00 zł
Przesyłka to koszt 43,00 zł - także proponujemy jakieś zamówienie zbiorowe wtedy koszt dzielimy na osoby zamawiające.


O produktach zrobimy osobny post. Bierzemy się za testowanie!!!!!!!!!!!!!
Dodam że jesteśmy posiadaczkami różnych typów skóry, więc każda pewnie będzie miała inne odczucia.
Kashya - cera mieszana a miejscami tłusta, natomiast Larysa - normalna.

1 komentarz:

  1. Uwielbiam New, mam go co roku razem z ukochanym Buche De Noel :)

    OdpowiedzUsuń